Mam na imię Damian. Fotografuję, ponieważ dzięki aparatowi jestem w stanie dostrzec to, czego nie widać na pierwszy rzut oka.

Początek przygody z fotografią

Zajęcie to towarzyszyło mi od dzieciństwa. Pierwsze zdjęcia robiłem, aby udokumentować, gdzie byłem, aż do momentu pandemii i wakacji w 2020 roku. Gdy po zachwycie nad dolnośląskimi krajobrazami i tętniącym życiem Wrocławiem oglądałem zdjęcia, zrozumiałem, że mogę dzięki nim dostrzegać otaczające mnie piękno. Pod koniec liceum postanowiłem wykorzystać potencjał aparatu w telefonie jeszcze bardziej. Dlatego podczas majowych popołudni między maturami chodziłem z telefonem po okolicznych polach. Wiele zmieniła też przeprowadzka do Krakowa w 2023 roku. Urzekła mnie architektura oraz klimat tego miasta. Do dzisiaj czerpię mnóstwo przyjemności ze spacerów, podczas których cały czas odkrywam to miasto na nowo.

Między Roztoczem, a Lublinem

Wychowywałem się w małej wsi na Roztoczu. Przez moje problemy ze wzrokiem i inne choroby często jeździłem do Lublina na wizyty i leczenie. Podczas tych wyjazdów już od małego zachwycałem się miastem. Z wiekiem radość z wizyty na sali zabaw i jedzenia lodów z niebieską polewą przerodziła się w zachwyt nad lubelską starówką. Jedno się nie zmieniło: Nadal lubię dobrze zjeść :D

Skąd pasja do podróży?

Zainteresowanie podróżami i geografią odkryłem w szkole podstawowej, gdy na dodatkowych zajęciach przeglądałem atlas świata z państwami na wszystkich kontynentach. Wtedy poczułem fascynację tym, jak wiele jest państw i kultur i zacząłem marzyć o podróżach od Polski przez Portugalię, aż po Sri Lankę i odległe Samoa (W dwóch ostatnich nadal nie byłem)

• Strona główna